Moje Vandy po zeszłorocznym przenawożeniu wreszcie odzyskują utraconą formę. Z popełnionych błędów wyciągnęłam wnioski i nareszcie doczekałam się pozytywnych efektów. Powoli uczę się słuchać roślin :-) Wymiana doświadczeń też bardzo pomogła mnie i moim roślinom. Dziękuję przede wszystkim Eli, Asi i Tomkowi za to, że tak chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, bo przecież razem jesteśmy mądrzejsi :-)
Od ponad roku moich vandowatych prawie nie nawożę. Przez ten okres namaczałam je tylko w wodzie z filtra dzbankowego typu Brita lub deszczówce. W maju kupiłam filtr kapilarny, ale po przebadaniu uzyskanej wody okazało się, że nie nadaje się ona do podlewania storczyków. Zawiera zbyt dużo soli mineralnych. Za namową kolegi niedawno zainwestowałam w filtr odwróconej osmozy.
Teraz pozostaje tylko wypłukanie nadmiaru zgromadzonych soli i niedługo będę mogła powrócić do nawożenia. Odpowiednia woda, właściwe nawożenie i spora dawka światła mam nadzieję, że zaowocuje jeszcze piękniejszymi kwitnieniami :-)
|
Vanda denisoniana i jej drugie kwitnienie u mnie |
Jeszcze piękniej chyba kwitnąć już nie mogą..... A ja dzięki zaglądaniu na Twój blog poszerzam swoją mikrą wiedzę o storczykach, np do tej pory sądziłam ,że Vandy kwitną tylko na niebiesko. Mam w planach jeszcze 2 : czerwony i pomarańczowy kolor kwiatów falenopsisa no i obuwik ........ jak się jeszcze zmieści :)))
OdpowiedzUsuńNa siedemnaście sztuk do tej pory kwitnie (będzie kwitło) dziewięć. W przyszłym roku mam nadzieję na 100% kwitnienie :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam mój pierwszy wyjazd na wystawę storczyków. Było to wielkie rozczarowanie :-)
Nie wiedziałam, ze storczyki mogą być tak małe :-)
Cieszę się, że Ci się u mnie podoba. Pamiętaj jednak, że jak już złapiesz bakcyla, to ciągle chce się więcej i więcej... :-)