Przedstawiam kwitnącą roślinę. Jak już wcześniej pisałam roślinę kupiłam z maleńkimi pędami, więc kwitnienie nie jest moją zasługą. Storczyk długi czas przebywał w Salonie Orichidei i tam pod troskliwą opieką Ani wypuścił pędy :-) Mnie udało się ich nie zmarnować. Kwiaty utrzymują się już miesiąc. Przeżyły łódzką wystawę, zmiany warunków i ciągle są w doskonałej kondycji. Moja roślina zamieszkuje łazienkę,więc wilgotność ma dość wysoką, temperatury przy szybie raczej umiarkowane. Nie mam tam zamontowanych wentylatorów, ale jak widać i bez nich storczyk świetnie sobie radzi. Podłoże utrzymuję stale lekko wilgotne. Z dotychczasowych obserwacji mogłabym powiedzieć, że jest to łatwy w prowadzeniu storczyk, zobaczymy jednak jakie będą dalsze efekty :-)
Kiedy pod mój dach trafił pierwszy storczyk nie przypuszczałam, że to będzie początek wielkich zmian w moim życiu. Storczyki nie tylko ubarwiły mój szary świat, ale dzięki nim poznałam wspaniałych ludzi i zyskałam niezawodnych przyjaciół. Zachwyca mnie różnorodność tych roślin. Cały czas odkrywam w nich coś nowego, pięknego, coś co od nowa mnie zachwyca. Orchidee są ze mną od stycznia 2008r. i mam nadzieję, że jeszcze długo będą mi towarzyszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz