Christensonia pochodzi z Wietnamu. Synonim, to Vanda vietnamica. Wymaga temperatur umiarkowanych do ciepłych, przefiltrowanego światła, wysokiej wilgotności oraz jak wszystkie vandowate dobrej cyrkulacji powietrza.
Roślina jest u mnie od lutego. Stoi na parapecie okna południowego (cieniowanego) w pewnej odległości od szyby. Ruch powietrza zapewnia wentylator komputerowy oraz dodatkowo w okresie letnim stale uchylone okno. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że jest łatwa w uprawie. Dodatkowym atutem (przynajmniej dla mnie) jest kompaktowy rozmiar rośliny.
Kwiaty wręcz przecudne. Rzadko spotykany zielonobiały kolor i nietypowy kształt robią niesamowite wrażenie.
Sami oceńcie, czy jest warta podziwu. Zapraszam na małą sesję fotograficzną :-)
Kiedy pod mój dach trafił pierwszy storczyk nie przypuszczałam, że to będzie początek wielkich zmian w moim życiu. Storczyki nie tylko ubarwiły mój szary świat, ale dzięki nim poznałam wspaniałych ludzi i zyskałam niezawodnych przyjaciół. Zachwyca mnie różnorodność tych roślin. Cały czas odkrywam w nich coś nowego, pięknego, coś co od nowa mnie zachwyca. Orchidee są ze mną od stycznia 2008r. i mam nadzieję, że jeszcze długo będą mi towarzyszyć.
Przepiękne....
OdpowiedzUsuńKształt kwiatków rzeczywiście oryginalny. Biała bródka :-) Wyglądają świetnie. Pachną cokolwiek?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kwiaty pachną delikatnie, ale mają jedną wadę - po dwóch tygodniach zaczynają przekwitać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Laura