Translate

poniedziałek, 7 listopada 2011

Masdevallia princeps

Roślina jest u mnie od 11.06.10r. Pochodzi z eksportu z Ekwadoru. Trafiła do mnie bez korzeni do reanimacji. Posadzona w mieszance kory i sphagnum powoli zaczęła wypuszczać nowe przyrosty, i korzonki.
Tak wyglądała krótko po zakupie:

Zdjęcie z wiosny 2011 roku z pędami:
U mnie świetnie sobie radzi w warunkach umiarkowanych. Rośnie w akwarium. Blisko jest umocowany wentylator. Staram się zapewnić jej jak najwyższą wilgotność powietrza. Lato w poprzednim sezonie spędziła na dworze. W tym roku ze względu na to, ze cały czas kwitnie, pozostała w mieszkaniu. Kwiat utrzymuje się od dziesięciu dni nawet do trzech tygodni. Na każdym z pędów kwitła kilkakrotnie i cały czas tworzy nowe pąki. Żółte liście widoczne na zdjęciu to zaszłość z przeszłości. Nowe przyrosty wyrastają zdrowe. Jest to moja pierwsza i ukochana Masdevallia.
Kwitnienie na dwóch pędach jednocześnie:

2 komentarze:

  1. Masdevallia ta to moje marzenie.Jeszcze nie spełnione.Tym bardziej gdy dowiedziałam się,że nie jest trudna w uprawie.
    Przepiękna.Jedna z najpiękniejszych jakie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :-) Bardzo miło mi gościć Panią na moim blogu. Polecam Pani tę piękną Masdevallię. W pełni zgadzam się z Panią, że to jedna z najpiękniejszych. Moja pierwsza i ulubiona. Niestety bardzo wolno się rozrasta i mimo, że mam ją od 2010 roku jeszcze jej nie dzieliłam. Ostatnio miałam z nią trochę problemów. Liście straciły turgor i bałam się, że ją stracę. Nie stosowałam żadnej chemii tylko wywar z czosnku, który i tym razem nie zawiódł. Obecnie jest już dobrze, pojawiają się nowe przyrosty. Dodatkowym atutem tej rośliny jest to, że kwitnie seryjnie prawie w nieskończoność :-)
    Życzę powodzenia w uprawie tych cudownych roślin. Podziwiam Pani sukcesy w uprawie Masd. i Dracul. Niestety ja nie radzę sobie z nimi tak dobrze jak Pani.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń